Loading
poznaj samego siebie i zacznij żyć pełnią życia

czwartek, 11 lutego 2010

Dzień 5 - BARDZO WAŻNE w mojej diecie:

1. Według mnie bardzo istotnym jest to, by się najadać podczas posiłków. Tak też robię. Jem tyle, by zaspokoić głód. Wcześniej szykuję sobie posiłek na talerzu. Jest go tyle, ile uważam, że wystarczy by się tym nasycić. I zwykle trafiam. Nawet kilka razy zdarzyło mi się zostawić coś na talerzu, bo nie miałam już ochoty na zjedzenie tego.

2. To, że jem kilka posiłków dziennie jest bardzo ważne. W zasadzie jem wtedy, kiedy odczuwam głód ale pamiętam o zasadzie 5 posiłków: 3 głównych i 2 mniejszych. Zauważyłam, że to mi bardzo pomaga. Nie muszę rzucać się na jedzenie, bo wiem, że za „chwilę” będę mogła znowu coś przekąsić

3. Kiedy czuję, ze coś bym zjadła, ale doskonale wiem, że to tylko zachcianka, która ta nie wynika z tego, ze jestem godna (głównie czuję ją w moim gardle), wtedy robię sobie coś do picia: kawę parzoną, herbatę z łyżeczką cukru lub wodę. Wszystko zależy od tego, na co w danym momencie mam ochotę. Gdy zaspokoję pragnienie zwykle „zachcianka” przechodzi.

4. Dbam o to, by w ciągu dnia wypić około 2 litrów czystej wody – dzięki temu pomagam mojemu organizmowi pozbyć się toksyn zalegających w moim ciele.

Mój dzisiejszy jadłospis (11.02.2010):

Śniadanie: 2 jajka na twardo, 2 plastry szynki, kawałek pasztetu z indyka, herbata z łyżeczką cukru
Drugie śniadanie:Jajko na twardo, kabanos podgrzany w mikrofali, musztarda, kilki liści zielonej sałaty, herbata z łyżeczką cukru brązowego, nierafinowanego. 
Obiad: jogurt naturalny, kawa parzona
Podwieczorek: nóżki z kurczaka
Kolacja: kawałek pieczeni wieprzowej, szklanka ciepłej wody
Po kolacji: serek wiejski (nadal miałam na coś ochotę, więc sobie go zjadłam. Zauważyłam, że mam więcej „ciągotek” do nabiału : ) )

Między posiłkami piłam jeszcze wodę, herbatę i kawę

Waga rano bez ubrania: 71.2 Waga wieczorem w ubraniu: 72.8

Brak komentarzy: